W razie pytań skontaktuj
się z nami
Pozdrawiam uczestników marszu i szczerze żałuję, że nie mogłem być wśród Was.
Dzisiaj mija kolejna rocznica stanu wojennego – pamiętamy prześladowania, pamiętamy skutki, pamiętamy ludzi, którzy oddali w stanie wojennym życie, broniąc wolności i musimy pamiętać o jednej ważnej rzeczy. Stan wojenny był złamaniem ich prawa, był złamaniem instytucji, był aktem bezprawnym. Mijają lata i ci przestępcy, którzy wbrew prawu wprowadzili stan wojenny, którzy wbrew prawu wydzielali dzieciom kaszkę mannę i mleko po łyżeczce, do dzisiaj są bezkarni. To nie był incydent, było to rozpoczęcie procesu i dzisiaj jesteśmy skutkami również tego procesu. Powstaje pytanie: pozostawienie ludzi, ewidentnych przestępców, którzy w sposób bezdyskusyjny złamali prawo, pod pozorem bezkarności, budzi oczywistą zazdrość u innych. Dlaczego oni mają być bezkarni, a my mamy się przejmować prawem. To zaskutkowało szeregiem afer ludzi, którym udało się wyłudzić kartki wyborcze od społeczeństwa, uznali, że teraz mają większość w Sejmie, mogą się czuć bezkarni. Stan bezkarności rozzuchwalił ludzi, którzy próbują demokrację oraz interesy społeczne wykorzystać do celów własnych. Są to ludzie łatwo rozpoznawalni. W ich interesie jest przekonanie nas, że polityka to jest sprawa brudna i nie należy się polityka zajmować. Należy tym, którzy przechwycili stanowiska, pozostawić wolną rękę. Proszę Państwa, polityka nie jest rzeczą brudną. Polityka jest troską o wspólne dobro i działaniem na rzecz wspólnego dobra. I my, wrzucając kartkę wyborczą, bierzemy na siebie odpowiedzialność za to, co zrobią ci, których nazwisko podkreśliliśmy. I tylko politycy ulegają wszelkim naciskom korupcyjnym i rożnym innym, a tylko wyborcy mogą im dać oparcie.
Czytałem ciekawą dyskusję. Jeden z dyskutantów pyta, dlaczego u nas jest tak źle, a na zachodzie demokracja jest niekwestionowana. I odpowiedź: dlatego, że Hiszpanie, Włosi, Holendrzy, czy Belgowie, jak mają tylko cień wątpliwości, to wychodzą na ulice.
Mamy możliwość wyborów i musimy pamiętać, że demokracja to nie jest przejście się do komisji wyborczej i wrzucenie kartki. To wrzucenie kartki jest czynem o ogromnej odpowiedzialności i koniec wyborów nie zwalnia wyborców z odpowiedzialności za to, co robią wybrani prze nich ludzie. Tylko wyborcy, tylko społeczeństwo jest w stanie zapewnić, że polityka przestanie być rzeczą brudną. Że polityka stanie się troską o wspólne dobro, ale wyborcy muszą tego co dzień pilnować. Wybory nie kończą sprawy, tylko zaczynają nowy okres pilnowania swoich interesów i zmuszania tych, którym daliśmy prawo podejmowania decyzji, aby podejmowali decyzje zgodne z interesem społeczeństwa, zgodne z interesem obywatela i zgodne z interesem Polski.
Mam nadzieję, że mimo utraty zaufania do wyborów, w przyszłych wyborach będziemy potrafili przypilnować uczciwości tych wyborów i reagować na to, jak zachowują się wybrani przez nas ludzie. Jeżeli tego nie potrafimy, pozostaje nam zbiorowe wyjście na ulice, czego – życzę sobie i wszystkim – ażeby udało się uniknąć. Demokracja i przestrzeganie reguł demokratycznych, daje nam szansę taniego pilnowania wyborów i realizacji naszych interesów. Wszystkie inne metody są znacznie droższe dla państwa i droższe dla społeczeństwa.
A więc niech dzisiejsze przypomnienie serii bezprawia, które w II RP zyskało prawo obywatelstwa, życzę wszystkim, ażeby to był dzień ostatni, a pierwszy dzień procesu, kiedy społeczeństwo upomni się o swoje prawa i wywiąże się ze swoich obowiązków pilnowania wybranych władz, aby działały.
Andrzej Gwiazda